Jak już zacząłem komentować podatek VAT to „pociągnę” ten temat dłużej.
Jak już zacząłem komentować podatek VAT to „pociągnę” ten temat dłużej.
Podatek od towarów i usług wprowadza w Polsce, jak również w innych krajach, wiele kontrowersji, niejasności i następujących po nich autentycznych dramatów.
Nie będę ukrywał, że jestem gorącym przeciwnikiem tego sytemu wymiaru daniny publicznej.
Na szkoleniach oraz w trakcie debat o podatku VAT przedstawiam obraz funkcjonowania tego podatku posługując się wymownym przykładem.
Normalny obrót gospodarczy przyrównać można do ruchu samochodów na autostradzie. Pojazdy jadą w jedną stronę, jedne wolniej, inne szybciej, zatrzymywanie, zawracanie, jazda pod prąd są zabronione, zjazd oraz wjazd na autostradę odbywa się na oznakowanych zjazdach, wyłącznie z jednej strony.
Po wprowadzeniu na autostrady zasad ruchu porównywalnych z systemem i przepisami dotyczącymi podatku VAT w gospodarce, na owej uporządkowanej autostradzie pojawiają się nowe zjawiska: samochody czerwone mogą hamować i zatrzymywać się, kiedy chcą i bez ostrzeżenia; samochody w żółte paski mogą zawracać; samochody z niebieskimi zderzakami mogą jechać pod prąd; samochody z niebieskimi felgami mogą uderzać w innych użytkowników z premedytacją, etc. Każdy zwyczajny kierowca poniesie najsurowsze kary gdy dojdzie do jakiejkolwiek kolizji z takim „naznaczonym” pojazdem i cała wina zostanie przypisana wyłącznie kierowcy zwyczajnemu.
Przepisy w podatku VAT nie wyrażają żadnej logiki. Ekonomika działalności gospodarczej jest całkowicie obca w kształtowaniu podatku VAT. Elementy systemu są niespójne, nielogiczne, chaotyczne i mają wiele cech represyjnych, dopuszczają się karania ofiary a nie sprawcy.
Unia Europejska poprzez swoje struktury dostrzega już groźne symptomy wynikające z podatku VAT. UE usiłuje wdrażać jednolitą politykę we wszystkich krajach, dyrektywy VAT mają narzucić ramy i logikę na system VAT. Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE rozpoczęło walkę ratującą ofiary.
Moim zdaniem niewiele to pomoże. Będą kolejne modyfikacje, korekty a zapewne i rewolucje w podatku VAT. Niewiele, a właściwie niczego to nie poprawi.
System podatku VAT jest patologiczny. Patologia nie może wprowadzać harmonii i stabilizacji. Sztuczność wszelkich norm i zasad podatku VAT usiłuje nadążać za zwyczajnymi rozwiązaniami gospodarczymi. Gospodarka skupia się na zarabianiu pieniędzy, prowadzenia transakcji w sposób klarowny i pewny. Podatek VAT ocenia wszystko sztucznie, usiłuje budować zasady, tworzyć definicje.
Po prostu wszystko to jest efektem tego, iż podatek VAT jest rozwiązaniem czysto teoretycznym, dopasowującym realia do teorii.
Ustrój realnego socjalizmu również posiadał podstawy teoretyczne, tworzył zasady, normy, reguły i prawo. Wszystko socjalistyczne. Tylko w praktyce i w realnym życiu nic z tego nie wychodziło. Podobnie jest z podatkiem VAT.
Ciekawi mnie tylko, a z racji wieku nie będę w stanie tego zweryfikować: Co za pięćdziesiąt lat będzie się mówić o obecnym podatku VAT?